cisza...
Trudno nam ruszyć z miejsca.. Dotarliśmy do pewnego momentu i stoimy . Jestem bardzo niezadowolona z tego powodu. Realizacja zamierzonych planów denerwująco przeciąga się. Robimy co tylko możemy, żeby coś sie dzialo, żeby popychać..., jednak jesteśmy (niestety) uzależnieni od innych.
Dziś tylko poprawki, poprawki, poprawki..
Jedna ekipa od regipsów poleciała, kolejna poprawia.. Ktoś mnie kiedyś pytał, czy poleciłabym ich - nie umiałam wtedy ocenić. Dziś jest wszystko jasne! Drugi tydzień czekam na odbiór, ale wydaje mi się, że to jeszcze trochę potrwa. Co jedno jest poprawione, to wychodzi drugie.. Masakra!
Okna w zasadzie wszystkie były poprawiane. Dziś nawet jedno podnoszone do góry, czyli wyjęte i wstawione ponownie. Szyby P4, ciężkie... Po kilku miesiącach od wstawienia zaczęły wychodzić niedoróbki. JAKAŚ PLAGA!!!!!!
Jedyne co się ruszyło, to tarasy.. - są zaszalowane. W piątek (oby) zalewamy.
Aaaaa, no i podpisaliśmy umowę na wykonanie kuchni .