Jeszcze nie widziałam efektów dzisiajszej pracy panów tynkarzy.. Przypuszczam, że i góra jest już ruszona.
Wczoraj padła kolejna decyzja o rozbiórce.. Żegnamy się z regipsem w wc - i tak nie mogłam na niego patrzeć. Pseudofachowcy zostawili ją w takim stanie, że szkoda gadać. Zwątpieni i znudzeni ciągłymi poprawkami (mozolnymi zresztą...) postanowiliśmy przymknąć na to jedno pomieszczenie oko, ale tylko dlatego, że miały być tam położone płytki.. Jednak długo nie wytrzymałam - kiedy rozplanowałam jak mają iść płytki..., szlag mnie rafił! Poprawimy sami - gorzej niż było nie da się już zrobić..
Natomiast mam inny problem, który spędza mi sen z powiek. Kolor elewacji... Pierwotnie mieliśmy trzymać się projektu. Po namyśle (i w obawie przed efektem "zżółkniętego" koloru) pomyśleliśmy o białym.. Uwielbiam biel! Jak wiadomo, biały szybko sie brudzi, więc wróciliśmy do wersji wyjściowej. Zresztą, przecież płytki na balkonie są beżowe. Wybraliśmy kolor jaśniutki - tak w drodze kompromisu .
To, co uzyskaliśmy nieco nas zaskoczyło... - kolor wyszedł biały!
Nie ukrywam, że nawet poczułam ulgę..., chyba gdzieś tam w środku chciałam tę biel, tylko obawiałam się podjąć taką decyzję.
Pojawił się więc kolejny problem - kolor obróbek okien, bo przecież ten miał być biały, a teraz to jak....? Wymyśliłam sobie, ze jaśniutki szary będzie super... No i tak też zrobiliśmy - kolor dorobiony.
Pytanie teraz - jak ,do jasnej cholery, ten szary zgra się z tymi nieszczęsnymi płytkami balkonowymi - beżowymi? No bezmyślność moja nie ma granic! Najłatwiej kupić inny kolor na obróbki...,tylko ja nie chcę, bo ten jest naprawdę śliczny. Co ja mam zrobić? Chciałam zmienić płytki, ale nie mogę dostać takiego koloru - wszystko w beżach!